Wednesday, March 21, 2007

W ciągu dwóch lat co 10 Polak zmienił bank

PRZEGLĄD PRASY: Tylko co dziesiąty Polak zmienił w ostatnich dwóch latach swój bank. Wynika to z badań, jakie dla "Gazety Prawnej" przeprowadziła firma PBS DGA.

36 procent tych, którzy zmienili bank, zrobiło to z powodu zbyt wysokich opłat za korzystanie z konta. 21 procent uznało, że bank nie oferował interesujących ich usług finansowych, a 15 procent - że są źle obsługiwani. Eksperci uważają, że mobilność klientów banków będzie stopniowo rosła.

Zdaniem Błażeja Łepczyńskiego z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową ten trend widać na przykładzie odsetka osób, które przenoszą do innego banku swój kredyt hipoteczny. Można się też spodziewać, że klienci zaczną częściej przenosić także rachunek osobisty.

Na razie jednak banki nie nagradzają za lojalność. Lepsze oferty dostają nowi, a nie dotychczasowi klienci.

"Gazeta Prawna" dodaje, że przy wyborze banku Polacy kierują się przede wszystkim wysokością oprocentowania, wysokością opłat za prowadzenie rachunku oraz gwarancjami bezpieczeństwa lokat.


źródło: gazeta.pl

Friday, March 9, 2007

Przetarg dla przyjaciół w PKO BP?

Wątpliwości wokół informatyzacji PKO BP. Czy warunki wartego kilkanaście milionów złotych przetargu ustalono w taki sposób, by promować "zaprzyjaźnioną" firmę? Bank twierdzi, że wszystko jest w porządku.

Udział w informatyzacji PKO BP to marzenie dla każdej firmy z branży IT. Bank intensywnie się unowocześnia i wydaje na informatykę kilkaset milionów złotych rocznie. W listopadzie rozpisał kolejny przetarg - tym razem na dostosowanie do standardów zachodnich swego systemu oceny ryzyka kredytowego.

Startowały trzy konsorcja, ale warte kilkanaście milionów złotych zamówienie dostała firma Asseco-Softbank związana z gdyńską grupą Prokomu. Ta sama, która od lat informatyzuje PKO BP, m.in. wdraża w nim główny system informatyczny za ponad miliard złotych. Asseco-Softbank, który występował wspólnie z firmą Ernst & Young Advisory, pokonał dwa inne konsorcja - Accenture-SAP oraz Delloite-Positive-ComputerLand.

Według nieoficjalnych informacji, które dotarły do "Gazety", warunki przetargu mogły zostać ustalone w taki sposób, by ułatwić zwycięstwo "zaprzyjaźnionej" z bankiem firmie.

Zapomnieli o sprzęcie, funkcjach i referencjach?

Jak to możliwe? - Komisja przetargowa przyznawała dodatkowe punkty np. za to, że dana firma realizowała już jakieś prace informatyczne w banku. Pominięto też kilka istotnych elementów: wybierając zwycięzcę, nie uwzględniono np. kosztów sprzętu, który będzie potrzebny do obsługi systemu. Nie sprawdzono nawet, czy proponowane rozwiązania działają, bo nie było tzw. wizyt referencyjnych - opowiada jeden z naszych informatorów związany z PKO BP.

Jego zdaniem, gdyby przetarg był przeprowadzony rzetelnie, oferta Asseco-Softbank nie miałaby szans na zwycięstwo, bo oferowany przez tę firmę system (AlgoSite-Algorithmics) nie ma wystarczających referencji i brakuje mu dwóch istotnych cech. M.in. nie potrafi oszacować trwałego spadku wartości zabezpieczeń udzielonych kredytów oraz liczyć kapitału, który bank powinien odłożyć na pokrycie ryzyka związanego z danym kredytem. - Trzeba będzie napisać odpowiednie oprogramowanie, co może potrwać kilka-kilkanaście tygodni. Poza tym system potrzebuje do prawidłowego działania wyjątkowo drogiego sprzętu, który bank prawdopodobnie będzie musiał dokupić - dodaje nasze źródło.

To nie wszystko. PKO BP miał też zrezygnować z końcowego etapu postępowania przetargowego - rokowań z dwoma najwyżej ocenionymi konsorcjami. Po ujawnieniu cen oferowanych przez wszystkich startujących bank poprosił całą trójkę o przedstawienie ponownych ofert cenowych. I od razu wybrał Asseco-Softbank. Bank miał też zignorować fakt, że w składzie zwycięskiego konsorcjum jest spółka zależna Ernst&Young, audytora PKO BP.

PKO BP: przetarg był uczciwy

Poprosiliśmy zarząd banku, by odniósł się do zarzutów. "Bank wybrał ofertę najpełniej spełniającą wymagania. W przewidzianym procedurą terminie żaden z uczestniczących w przetargu oferentów nie zgłosił jakichkolwiek zastrzeżeń" - odpisał nam rzecznik PKO BP Marek Kłuciński.

Kłuciński pośrednio przyznał, że w przetargu preferowani byli dotychczasowi partnerzy banku. Uzasadnił to napiętym terminem (system musi być wdrożony do końca roku) oraz "kompleksowym zakresem zamówienia, ingerującym w aktualnie eksploatowane systemy informatyczne". Według rzecznika PKO BP nie pominięto żadnego etapu przetargu, bo odbyły się "bilateralne spotkania negocjacyjne z każdym z dostawców".

Bank potwierdził natomiast, że w przetargu nie wzięto pod uwagę kosztów sprzętu. Mimo dwukrotnego przesłania przez "Gazetę" pytań, rzecznik nie odpowiedział nam, dlaczego tak się stało. Zarząd PKO BP nie widzi też konfliktu interesów Ernst & Young. "Bank otrzymał pisemne oświadczenie od Ernst & Young Advisory, że nie występuje żadna okoliczność powodująca naruszenie zasad niezależności audytora".

Zarzut oburza też Marię Bnińską, rzeczniczkę Ernst & Young w Polsce: - W przeciwieństwie do naszej konkurencji mamy zasadę, że zanim przystąpimy do jakiegokolwiek przetargu, bardzo dokładnie sprawdzamy kwestię niezależności. Nasze wewnętrzne regulacje są o wiele bardziej restrykcyjne niż polskie prawo. W przypadku tego przetargu nie ma żadnego zagrożenia niezależności audytora - oświadczyła Bnińska.

Asseco: mamy najlepsze narzędzia

Najmniej do powiedzenia w całej sprawie ma Asseco. Czy proponowane przez firmę rozwiązanie rzeczywiście wymaga znacznie droższego sprzętu niż konkurencyjne? - Nie mogę skomentować tego stwierdzenia, gdyż nie wiem, jakimi kosztami zakupu sprzętu charakteryzowały się inne oferty - powiedziała nam Katarzyna Drewnowska, rzeczniczka firmy.

A istotne cechy, których podobno brak systemowi? - Przypomnę tylko, że zgodnie z raportem niezależnej firmy Gartner narzędzia firmy Algorithmics zostały ocenione jako światowy lider. PKO BP korzysta już z nich w obszarze ryzyka rynkowego.

Kilka dni po tym, jak przesłaliśmy do PKO BP oraz Asseco pytania w tej sprawie, zarząd PKO BP zaakceptował kontrakt ze zwycięskim konsorcjum. Zaś rzecznik banku zapewnia, że kontrakt zostanie zrealizowany w terminie, tzn. do końca roku.


źródło: Gazeta.pl